W Europie sektor motoryzacyjny zapewnia bezpośrednie i pośrednie zatrudnienie dla prawie 14 mln osób – wynika z danych Eurostatu. Natomiast w Polsce w fabrykach w 2023 roku pracowało 202 tys. osób, więcej niż rok wcześniej, jak wskazuje raport AutomotiveSuppliers.pl. Sytuacja w sektorze jest jednak dynamiczna. Niemcy mierzą się z ochłodzeniem w gospodarce, a Chiny wywierają coraz większą presję na automotive nadwyżkami przemysłowymi i technologicznymi. Eksperci Personnel Service wykazują, że motoryzacja w Europie jest aktualnie na rozdrożu, co mogłaby wykorzystać Polska, m.in. stawiając na produkcję własnej marki samochodowej.
Z danych Eurostatu wynika, że od dekad branża automotive w istotny sposób przyczynia się do wzrostu gospodarczego w Europie wytwarzając 6,1 proc. PKB regionu i będąc bezpośrednio lub pośrednio odpowiedzialna za zatrudnienie 13,8 mln Europejczyków. W samej produkcji pojazdów silnikowych pracuje 2,6 mln osób, czyli 8,5 proc. zatrudnionych w sektorze produkcyjnym Unii Europejskiej.
Stagnacja w Niemczech
Niemiecka gospodarka, niegdyś potęga motoryzacyjna Europy, obecnie zmaga się z poważnymi wyzwaniami, które mogą zatrzymać jej rozwój na aktualnym poziomie, prowadząc do stagnacji. Sektor motoryzacyjny, kluczowy dla niemieckiej ekonomii, odczuwa skutki wysokich kosztów energii, spowolnienia globalizacji, niedoborów siły roboczej oraz nadmiernej biurokracji. Ponadto, lata niedoinwestowania i opóźnienia technologiczne osłabiły konkurencyjność Niemiec w branży motoryzacyjnej, która jest nie tylko istotnym pracodawcą, ale także głównym źródłem eksportu.
– W 2023 roku niemiecka gospodarka osłabiła się, a prognozy na najbliższe lata są mało optymistyczne, wskazując jedynie na marginalny wzrost. W obliczu tych trudności, Chiny wywierają dodatkową presję swoimi nadwyżkami przemysłowymi i zaawansowanymi technologiami w elektromobilności oraz cyfryzacji. Jeśli Niemcy nie zdołają skutecznie zareagować na te wyzwania, ich pozycja w sektorze motoryzacyjnym może być zagrożona, za to mogą zyskać inne rynki w tym Polska – mówi Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service, ekspert rynku pracy.
Polska może urosnąć w siłę
Polski sektor motoryzacyjny już teraz rośnie w siłę, co potwierdzają rekordowe wyniki za 2023 rok oraz wzrost zatrudnienia. Przeciętne zatrudnienie w branży automotive wzrosło o 2,9 proc., osiągając 202 tys. pracowników – ja wynika z raportu AutomotiveSuppliers.pl. Jednocześnie, produkcja sprzedana w sektorze pojazdów samochodowych, przyczep i naczep po raz pierwszy w historii przekroczyła 230 mld zł, osiągając wartość 236,5 mld zł, co stanowi wzrost o 14,7 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. W grupie średnich i dużych firm produkcyjnych (powyżej 49 pracowników) produkcja sprzedana wzrosła o 15 proc., osiągając rekordowe 228,4 mld zł. Dane AutomotiveSuppliers.pl również pokazują, że kluczowy wkład w te wyniki mieli producenci części i akcesoriów, którzy zwiększyli produkcję o 9,3 proc., oraz producenci pojazdów i silników, którzy odnotowali imponujący wzrost o 25,2 proc.
Automotive w Polsce ma jednak swoje wyzwania. Infrastruktura ładowania jest niemal najgorsza w Europie i wolno się rozwija. W tym roku planowane jest zamknięcie trzech zakładów produkcyjnych (Volvo, Fiat, Scania), co wiąże się z wygaszaniem taśm produkcyjnych samochodów spalinowych.
Szansą dla naszego rynku jest Izera. Polska odniosła znaczące sukcesy w przeszłości dzięki produkcji samochodów takich jak Fiat 500 i Polonez, które stały się ikonami motoryzacji i przyczyniły się do rozwoju przemysłu samochodowego w kraju. Te modele nie tylko zdobyły popularność na rynku krajowym, ale także miały wpływ na eksport, umacniając pozycję Polski jako ważnego gracza w europejskiej branży motoryzacyjnej. Obecnie mamy szansę ponownie wybić się na międzynarodowej arenie, dzięki projektowi Izery, który w miarę powodzenia może wzmocnić pozycję Polski w globalnym przemyśle motoryzacyjnym oraz przyczynić się do dalszego rozwoju gospodarki narodowej
– Aktualnie dużym zagrożeniem dla automotive w Europie są Chiny. Wiadomo jednak, że cła mocno osłabiają ich konkurencyjność, głównie cenową. Z tego powodu będą oni chcieli zrobić wszystko, żeby dostać się do Europy, np. budując tu fabryki lub uczestnicząc w naszych europejskich projektach, jak w Izerze. Dlatego kluczowe jest, żeby Polska zadbała o własny interes i zbudowała nową markę, czerpiąc z doświadczenia lokalnych dostawców oraz na przykład chińskich partnerów. Sztandarowym przykładem dla nas jest turecki Togg, będący impulsem rozwoju elektromobilności i jednym z najczęściej kupowanych aut elektrycznych w Turcji – podsumowuje Krzysztof Inglot z Personnel Service.